Postaw na edukację

05.11.2021

Czy nasi uczniowie są jacyś inni po przerwie spowodowanej pandemią?

Czyli o twarzach zastygłych w wyrazie zobojętnienia

Czy nasi uczniowie są jacyś inni po przerwie spowodowanej pandemią?

Ponieważ pracuję w Centrum Nauki i Techniki, prowadzę zajęcia z grupami uczniów z różnych stron Polski. Nauczyciele, którzy opiekują się nimi podczas zwiedzania i warsztatów, często mówią mi o problemach, które ich zdaniem nasiliły się od nowego roku szkolnego. Zanotowałem kilka symptomatycznych wypowiedzi.

„Oni zachowują się tak, jakby nie słyszeli, co się do nich mówi. Tak dawniej nie było”.

„Kiedy proszę, żeby odrobili pracę domową lub przynieśli coś z domu na kolejną lekcję, nie robią tego, jakby nigdy tego nie robili lub dotychczas ktoś robił to za nich”.

„Ci uczniowie nie mają teraz ze sobą kontaktu, pozrywały im się dawne relacje, tylko by w tych ekranach siedzieli”.

„Bardzo trudno jest ich czymś zainteresować. Wydają się nie interesować niczym, na pewno nie tym, co im proponuję”.

„Żeby zwrócić na siebie uwagę [ucznia], muszę podejść i skupić na sobie jego wzrok, co nie jest łatwe”.

Nie jest łatwe, zwłaszcza wtedy, gdy nasze twarze częściowo zakrywają maseczki, odcinające rozmówców od niewerbalnych komunikatów.

Gdy uczniowie zdejmują maseczki, ich twarze wydają się zastygłe w wyrazie zobojętnienia. Czyżby przestawili się z mimiki na emotikony? XD

Prowadząc zajęcia, muszę częściej niż dotychczas podchodzić do nieuważnych uczestników i indywidualnie wyjaśniać, co chciałbym, żeby zrobili. Zauważam też często niechęć do współpracy z prowadzącym oraz w ramach zespołów. Dla wielu uczniów wypowiedzi dłuższe niż czterozdaniowe są zbyt skomplikowane, młodzi „nie ogarniają, o co w tym chodzi”. Podobne refleksje po swoich zajęciach mają moje koleżanki i moi koledzy.

Ulegamy sugestii? Przesadzamy? Czy jednak jest coś na rzeczy? A może nas, dorosłych, też dotknęły analogiczne skutki pandemicznych ograniczeń w bezpośrednich kontaktach personalnych?

Rzeczywiście, lockdown, trwający dla uczniów i pedagogów spoza edukacji wczesnoszkolnej przez większość roku szkolnego 2020/2021, znacząco pogorszył jakość relacji społecznych zarówno między samymi uczniami, jak i uczniami a nauczycielami (i rodzicami czy innymi dorosłymi). Wiemy, że kolejne miesiące nauki stacjonarnej mają służyć mozolnej pracy nad odbudowywaniem więzi opartych na zaufaniu, współpracy, wzajemnej pomocy, szacunku, który wyraża się między innymi uważnością i empatią, a także stosownymi gestami i mimiką. LOL

Jesienne miesiące to także czas na nadrabianie zaległości i intensywne nabywanie nowej wiedzy. Jak pogodzić te wszystkie cele i realizować tyle zadań w tak krótkim czasie? Pojawia się lawina pytań i obaw.

Czy istnieje jakaś jednolita strategia i program naprawczy, którego celem byłaby reintegracja klasowych i szkolnych społeczności? Czy cele związane z przygotowywaniem do egzaminu nie przesłonią uspołeczniających zadań szkoły? Co się stanie, jeżeli szkoły zostaną ponownie przestawione na nauczanie przez internet i zapaści z poprzedniego lockdownu jeszcze się pogłębią? 

Jak przemodelować prowadzone z uczniami zajęcia, żeby spełniały uspołeczniającą funkcję terapeutyczną? To pytanie wydaje się najbardziej konstruktywne, więc zasługuje na odpowiedź w pierwszej kolejności.

Pomimo przykrej konieczności zachowywania społecznego dystansu (pytanie, czy w szkołach jest on rzeczywiście zachowywany), warto organizować w toku lekcji przynajmniej trzy rodzaje treningów mających na celu poprawę koncentracji i poziomu komunikowania się. Nie muszą zabierać czasu przeznaczanego na „realizację programu nauczania”. Proponuję:

1. Koncentracja uwagi. Proste ćwiczenia na początku każdej lekcji, typu: przelicz litery, zastanów się i wylicz, za co jesteś teraz szczególnie wdzięczny; zaplanuj, co będziesz robił przez najbliższe pięć minut. Złożone i praktykowane przez dłuższy czas treningi, jak metoda pomodoro, o której wspomniałem w artykule „Co powiedzieć uczniom, gdy wrócą do szkoły”.

2. Wrażliwość i empatia. Ruchowe ćwiczenia, gry z komunikowaniem myśli i emocji, jak Mafia lub inne zespołowe zabawy integracyjne, w których panowanie nad emocjami i uwzględnianie ról jest celem głównym, a działanie polega na wskazywaniu, gestykulowaniu, dotykaniu, patrzeniu na siebie nawzajem.

3. Kompetencje komunikacyjne. Warto ćwiczyć młodzież w sztuce prowadzenia dialogu, zwłaszcza w sytuacjach emocjonalnie trudnych i narażających na zranienie uczuć (np. z powodu odmienności poglądów rozmówcy oraz konieczności przełamywania wewnętrznych oporów). Panowanie nad komunikatami niewerbalnymi. Komunikowanie się z dorosłymi.

4. Dyskusje dotyczące przyczyn i skutków lockdownowych problemów. Przykłady tematów: Dlaczego należy używać smartfonów z ogromną ostrożnością, gdyż źle używane są niebezpieczne dla zdrowia psychicznego użytkownika? Czy portale społecznościowe łączą czy dzielą ludzi? Czy, kiedy grasz w grę komputerową, trenujesz skupianie się, czy wprost przeciwnie, jesteś bezwolnym obiektem wpływów bezdusznego algorytmu? Dlaczego warto samodzielnie dbać o relacje z najbliższymi znajomymi i obdarzyć ich swoją uwagą i wsparciem bez używania komunikatorów? Jaką mimiką i gestykulacją reagować, gdy ktoś do nas mówi? Co odczuwa osoba, gdy nie reagujemy w żaden sposób na jej komunikat do nas skierowany?

Szkoła i jej zespoły klasowe stanowią soczewkę, w której skupiają się problemy całego społeczeństwa. Zasady, którymi młodzi nasiąkną w szkole, przeniosą się na ich relacje w rodzinie, w miejscu pracy i dalej.

Polaryzacja w ramach społeczeństw jest zjawiskiem obserwowanym z niepokojem przez część polityków i socjologów. Dzielimy się na coraz mniejsze grupy, które nie komunikują się ze sobą, nie szukają wspólnych płaszczyzn porozumienia. Unikamy kontaktu wzrokowego i dotyku w sytuacjach społecznych, nie jesteśmy skorzy do pomagania ludziom w potrzebie. Jedynym lekarstwem na te i inne schorzenia jest podtrzymywanie społecznych więzi poza siecią. Szkoła – miejsce bezpośrednich spotkań różnorodności – świetnie się nadaje do prowadzenia społecznej terapii. Nic tak nie sprzyja rozwojowi autentycznych, pożytecznych i radosnych stylów życia, jak komunikacja w zespołach podczas pracy nad wspólnymi projektami oraz ich publiczne omawianie.

Dużo mówi się, i słusznie, o ratowaniu świata przed katastrofą klimatyczną. Jedną z jej przyczyn jest drastyczne naruszenie społecznych więzi. Praca nad ich odbudową na nowych zasadach jest, moim zdaniem, równie ważnym zadaniem, jak eliminowanie paliw kopalnych. A może ważniejszym?

Marek Pisarski

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.