Postaw na edukację

04.01.2019

Ministerstwo proponuje, życie weryfikuje

Nie tylko o zarobkach naczycieli

Ministerstwo proponuje, życie weryfikuje

Gdy ćwierć wieku temu jako młoda nauczycielka zaczynałam pracę w szkole, starsze koleżanki nie skąpiły mi dobrych rad, ale i przestróg związanych z zawodem, który tak bardzo chciałam wykonywać. Wśród tekstów, które wówczas słyszałam, był i taki: pamiętaj, od 30 lat obiecują nam reformy, podwyżki i inne przywileje dla nauczycieli, ale zazwyczaj tylko na obietnicach się to wszystko kończy, więc na zbyt wiele nie masz co liczyć… Wtedy słuchałam, głową kiwałam, ale i tak nic nie zdołało mnie zniechęcić do wcześniej obranej drogi. Nie zapomnę też zdziwienia jednego z moich uczniów, który gdy dowiedział się, że władam dwoma językami obcymi (wtedy, 25 lat temu, to było naprawdę osiągnięcie), krzyknął z tyłu sali: to co pani robi w szkole za takie marne pieniądze?! Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że po prostu lubię ten zawód.

Minęło ćwierć wieku i teraz ja udzielam rad młodym adeptom sztuki nauczania. Zastanawiam się, czy stwierdzenie moich ówczesnych starszych koleżanek jest nadal aktualne.

Nadszedł nowy rok, a wraz z nim kolejne obietnice zmian ze strony ministerstwa. Dotyczą różnych aspektów pracy w szkole. Zmienić się mają między innymi przepisy o ocenie pracy nauczyciela, zasady przyznawania dodatku za wyróżniającą pracę, finansowanie dodatkowych zajęć dla uczniów, a wszystko to ponoć na wniosek środowisk nauczycielskich.

Zmianie ulec mają  także, a może przede wszystkim płace nauczycieli. Od stycznia 2019 resort obiecuje nam kolejną turę podwyżek. Podaje się także średnie stawki na różnych stopniach awansu zawodowego. Odkąd pamiętam, za każdym razem ze zdumieniem obserwuję wysokość wynagrodzenia prognozowaną przez ministerstwo dla poszczególnych szczebli kariery nauczycielskiej. Sumy podawane w przelicznikach nie zgadzają się z tym, ile faktycznie zarabia nauczyciel w państwowej szkole. Wręcz przeciwnie, mocno odstają od rzeczywistości. Publikowane w prasie wzbudzają potem kontrowersje i zdziwienie, że przy takich zarobkach nauczyciele mają czelność domagać się więcej i poważnie myśleć o akcjach protestacyjnych. Jedno jest pewne, kokosów nie zarabiamy, a co za tym idzie, prestiż niezbyt wysoko opłacanej pracy jest niewielki. Nic więc dziwnego, że tak jak inne grupy zawodowe, środowisko nauczycieli też pragnie godziwych wynagrodzeń.

Jeśli chodzi o ocenę pracy nauczyciela i jej kryteria, to w proponowanym systemie sprostanie im będzie wymagało nie lada wysiłku i masy czasu poświęconego na zdobywanie oraz realizację kolejnych punktów i wymagań. Może dojść do sytuacji, w której nauczyciele nie będą mieli czasu na porządne nauczanie, bo pochłonie go realizacja dodatkowych zadań w walce o jak najwyższą ocenę pracy. Oby tak się nie stało!

Dosyć sensowny wydaje się pomysł dodatku do pensji za wyróżniającą pracę dla najlepszych pedagogów. Taki zastrzyk finansowy może być dla niektórych bardzo motywujący i sprowokować ich do jeszcze lepszej pracy z uczniami i dla uczniów, a tych, którzy się nie udzielali, zdopingować do podjęcia nowych zadań i celów. Oby tylko nie była to metoda kija i marchewki!

Tak więc ministerstwo proponuje, a życie zweryfikuje, czy proponowane reformy i zmiany okażą się dobre i spełnią oczekiwania społeczności nauczycielskiej. Najważniejsze jest to, by były one przeprowadzane i wprowadzane na drodze dialogu, porozumienia i wzajemnego wysłuchania racji obu stron: rządowej i oświatowej.

Czego wszystkim nauczycielom i pedagogom na ten NOWY ROK życzę!

Katarzyna Tryba

Katarzyna Tryba

Romanistka, uczy w III Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku (Topolówce), prowadzi również kursy, lektoraty i obozy językowe. W wolnych chwilach uwielbia jeździć na rowerze i brać udział w zajęciach Akademii 30+.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.