Postaw na edukację

13.05.2022

Uczniowie o nauczycielach

Czyli za co nas lubią lub nie

Uczniowie o nauczycielach

Nauczyciel – zawód kojarzony z pasją i powołaniem, z misją i poświęceniem. Dawniej jeden z niewielu zawodów tak zwanego zaufania społecznego, cieszący się szacunkiem i uznaniem. W ostatnich latach jednak jego prestiż słabnie i podupada. Niezbyt wysokie, budżetowe zarobki, praca pod presją, coraz większe wymagania i wyzwania ze strony ministerstwa, czasem absurdalne wymysły do realizacji – to codzienność tej profesji. Roszczeniowa postawa uczniów i ich rodziców też zdecydowanie obniża atrakcyjność tego zawodu.

Gdy rozmawiam z młodzieżą szkolną w liceum na temat przyszłej drogi zawodowej, nikt, dosłownie nikt nie marzy o tym, aby zostać belfrem. Młodzi ludzie doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak trudna i niewdzięczna jest ta praca. Do tego mało płatna i raczej nierozwojowa. Z brakiem perspektyw, że jutro będzie lepiej.

Mimo tego wielu śmiałków i zapaleńców co roku decyduje się rozpocząć swoją pedagogiczną karierę zawodową. I chwała im za to, bo inaczej kto by uczył nasze dzieci?

Nauczyciele bywają różni, jednych się lubi bardziej, innych mniej, jednych się podziwia i stawia za wzór do naśladowania, z innych po prostu drwi. Tak od zawsze było, jest i będzie. Czym sobie na to zasłużyli? Zapytałam moich uczniów, za co można lubić i szanować swoich nauczycieli, a za co się ich nie znosi. Oto, co mi odpowiedzieli.

Nauczycieli lubimy za:

– profesjonalizm, za fachowe, rzetelne, zrozumiałe przekazywanie wiedzy

– nieprzeciętną wiedzę nie tylko ze swojego przedmiotu

– jasno sformułowane zasady oceniania

– dotrzymywanie terminów sprawdzianów i oddawanie ich na czas

– punktualność w pracy i nieprzeciąganie lekcji po dzwonku

– poczucie humoru (nawet to zjadliwe) i dystans do samych siebie

– umiejętność nawiązywania dialogu i dobrych relacji z uczniem i jego rodzicem

– pozytywne myślenie i zarażanie uczniów optymizmem

– nietuzinkowe i oryginalne podejście do swojego przedmiotu i sposobu nauczania

– umiejętność przyznania się do błędu (!)

– wyrozumiałość i tolerancję dla odmienności

– umiejętne wymaganie wiedzy od uczniów i stopniowe podwyższanie poprzeczki

– konsekwentne działania edukacyjne przynoszące wymierne efekty

– gotowość do jeżdżenia na wycieczki szkolne

– sympatyczne lekcje w miłej atmosferze, na które z ochotą przychodzi się do szkoły

I druga strona medalu, czyli za co nie lubimy niektórych nauczycieli:

– brak profesjonalizmu

– nieprzystępność i oschłość w kontaktach z podopiecznymi

– nieumiejętne tłumaczenie zagadnień przedmiotowych

– nieterminowe oddawanie sprawdzianów i klasówek

– wywyższanie się w stylu „nauczyciel ma zawsze rację”

– brak humoru i dystansu do siebie

– traktowanie swojego przedmiotu jako najważniejszego na świecie

– sztampowe i rutynowe prowadzenie lekcji

– nudne „przerabianie” podręczników bez inwencji twórczej

– łamanie zasad ustalonych na początku roku szkolnego

– obraźliwe docinki i niestosowne zachowanie wobec uczniów

– czepianie się (bo ona się na mnie uwzięła!)

– stresujące sytuacje na lekcjach

– nieuzasadniony nadmiar prac domowych

Tyle uczniowie. Myślę, że większość z tych opinii jest słuszna i uzasadniona. Bycie dobrym belfrem wymaga pewnych cech osobowości, które albo się ma, albo trzeba się ich nauczyć, trzeba je wyrobić i wyćwiczyć w ciągu lat pracy z uczniami. Jeśli się to nie uda, najczęściej następuje porażka, czyli odejście z zawodu. Można też po prostu pozostać… nielubianym nauczycielem. Nieraz widziałam koleżanki i kolegów po fachu, którzy sobie nie poradzili ze szkolnymi wyzwaniami i musieli odejść. Pamiętam też koleżankę, która radykalnie zmieniła swoje postępowanie i odnalazła się w nowej szkole. To był jej sukces.

Na pewno każdy nauczyciel czuje, czy jest lubiany czy nie. Miło odnaleźć swoje cechy na tej pierwszej, pozytywnej liście. Zatem przestrzegajmy zasad, pozbądźmy się natury wszechwiedzącego i nieomylnego belfra, podchodźmy z dystansem do siebie i z sympatią do uczniów, a na pewno wyzwolimy u nich pozytywne emocje. Miejmy też świadomość swoich wad i słabości, ale panujmy i pracujmy nad nimi dla dobra swojego i przede wszystkim naszych uczniów. Wszak dobra atmosfera w szkole i klasie to już połowa sukcesu. Druga połowa to oczywiście świetne wyniki w nauce. I chyba nie pomylę się, twierdząc, że jedno z drugim powinno iść w parze.

Tylko dobrych opinii i samych zadowolonych uczniów wszystkim belfrom życzę.

Katarzyna Tryba

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.