Postaw na edukację

14.10.2016

Lubię uczyć?

Kilka przemyśleń na temat bycia nauczycielem

Lubię uczyć?

O szkole mówią prawie wszyscy. Większość uważa, że jest nieodpowiednia dla obecnego ucznia, duża część spośród tych krytyków twierdzi, że wie, jak tę sytuację zmienić, a część z nich nawet to robi. Są też i tacy, którzy uważają, że szkoła jest dobra i się rozwija, chociaż czasami w nie najlepszym kierunku.

Rozmowy na ten temat słychać szczególnie pod koniec i na początku roku szkolnego oraz w październiku przy okazji Dnia Edukacji Narodowej. Właśnie w październiku często porusza się temat nauczycieli. Organizuje się konkursy na najlepszego belfra, rozdaje nagrody, są gratulacje, życzenia i kwiaty. Przy okazji płynie też fala krytyki i znowu słychać recepty na idealnego nauczyciela. Zawirowań na tej płaszczyźnie jest wiele, a głosów – chyba jeszcze więcej. Czy wszystkie te dyskusje są dobre? Pewnie nie. Jednak niektóre głosy są na pewno wartościowe.

A jaki jest ten idealny nauczyciel?

To przede wszystkim osoba, która lubi uczyć, która mimo zmian w edukacji umie się w nich odnaleźć i robić swoje. Taki nauczyciel nie uważa się na ogół za nauczyciela idealnego, a za nauczyciela szczęśliwego. Wypalenie zawodowe jest mu obce, ale chwil zwątpienia zaznaje i to dość często. Potrafi się jednak podnieść, wyciągnąć wnioski i pracować dalej.

Ten, kto lubi nauczać, lubi też się uczyć.

Jest poszukiwaczem nowości. Interesuje go, co mają do powiedzenia inni ludzie. Nie uważa, że o swojej dziedzinie wie już wszystko, ale zdaje sobie sprawę z tego, że świat cały czas się zmienia, więc sam również powinien się zmieniać. Sposób, w jaki nauczał dekadę wcześniej, nie musi już być tak atrakcyjny i trzeba go zrewolucjonizować. Taki nauczyciel obserwuje zmiany u innych, to dla niego inspiracja. Uczestnictwa w szkoleniu nie uważa za stratę czasu. Twierdzi, że jeżeli z danego szkolenia lub wykładu wyniesie choć jedną przydatną rzecz, to warto było w nim uczestniczyć. Wie, że jego edukacja nie zakończyła się wraz z ukończeniem studiów, ale trwa nadal. Zapisuje się na wykłady, warsztaty, do grup samokształcących. Dla takiego nauczyciela obowiązkowe rady szkoleniowe to stanowczo za mało, on ma apetyt na więcej.

Ten, kto lubi nauczać, chce, by uczeń był zadowolony

W nauczaniu ważne są dla niego dwa elementy – zadowolony nauczyciel i zadowolony uczeń (przede wszystkim!). Sprawia mu radość, gdy widzi, że jego lekcja się podobała, że uczeń chętnie w niej uczestniczył. To dla niego największa nagroda i motywacja do dalszej pracy. Na ogół taka motywacja jest bardziej wartościowa niż motywacja pieniężna. Wybierając temat lub metodę, zastanawia się, czy spotkają się one z aprobatą klasy. Przy wyborze przykładu, na którym wprowadzi temat, będzie się kierował zainteresowaniami uczniów. Ale żeby wiedzieć, czym się interesują, musi z nimi na ten temat rozmawiać i sam go zgłębiać. Nie zniechęca go fakt, że to, co sprawdziło się w jednej grupie, w innej już nie działa. Traktuje to raczej jako wyzwanie.

Ten, kto lubi nauczać, lubi planować lekcje.

Spędzania swoich wolnych chwil na przygotowaniach do lekcji nie uważa za czas stracony. Lubi różnorodność. Monotonia wykonywanych zadań w stylu „temat, książka, ćwiczenia, zadanie domowe” to dla niego, tak samo jak dla uczniów, największa nuda. Dlatego materiał z podręcznika podaje w takiej formie, by uczniowie się nie nudzili. A im bardziej różnorodne są te formy, tym bardziej lekcje podobają się uczniom, a zarazem i jemu. Czyli znowu – zadowolony uczeń to zadowolony nauczyciel. Poza tym przygotowanie materiałów sprawia, że podczas lekcji czuje się pewniej. Lepiej jest wypróbować swój plan niż wymyślać go na poczekaniu. Uczniowie doskonale wiedzą, kiedy nauczyciel jest przygotowany, a kiedy improwizuje lub powiela ciągle ten sam schemat.  Doceniają jego wysiłek i zaangażowanie. Nawet jeżeli mu coś nie wyjdzie, nikt nie potraktuje tego jako porażki.

Ten, kto lubi nauczać, nie boi się dzielić z innymi i chce, by oni także korzystali z jego warsztatu pracy.

Nie chomikuje swoich doświadczeń, ale o nich opowiada. Mówi, co się sprawdziło, a co nie. Nie czuje oporu, żeby przekazać swoje materiały, cieszy się, jeżeli jego sposób działa. Gdy nie umie znaleźć rozwiązania, nie boi się do tego przyznać i pytać o radę. Niektórzy idą o krok dalej i uczestniczą w forach, zapisują się do grup nauczycielskich, biorą udział w  e-konferencjach. Czasem zakładają blogi, aby dzielić się tym, co wypracowali. Dzięki temu inni nauczyciele mają możliwość wzbogacenia swojego warsztatu pracy, spróbowania czegoś nowego, a przede wszystkim, co uważam za najważniejsze, łatwiej im się otworzyć i wymieniać pomysłami.

Ten, kto lubi nauczać, patrzy na świat innymi oczami, a wszystko, co go otacza jest inspiracją do pracy.

Taki nauczyciel nie musi pracować tylko na najdroższych pomocach naukowych. Jego materiały powstają „z niczego”. Wszędzie widzi inspirację do lekcji, nawet w przedmiotach codziennego użytku. Potrafi zrobić „coś z niczego”. To rozbudza kreatywność nie tylko w nauczycielu, ale również w jego uczniach. Dla takiego nauczyciela zwykłe nakrętki od butelek mogą być narzędziem do podziału na grupy, a puste opakowania po jajkach z niespodzianką pojemnikiem na zadania. Ten typ nauczyciela można nazwać zbieraczem. Jednak uwaga, czasami ma on tendencje do przesady, a jego dom zamienia się w wysypisko.

Ten, kto lubi nauczać, jest optymistą, człowiekiem, który lubi ludzi.

Bez akceptacji samego siebie trudno pozytywnie oddziaływać na innych. Nie da się zarazić wiedzą, gdy nauczyciela męczą uczniowie, gdy go denerwują, irytują. Posiadając nawet rozległą wiedzę na dany temat, nie przekaże jej skutecznie, gdy nauczanie nie będzie jego pasją. To działa jak neurony lustrzane. Gdy odbiorca widzi nasze znużenie w momencie opowiadania mu o szczęściu, czuje sztuczność tej sytuacji. Natomiast nauczyciel optymista będzie zarażał swoim zaangażowaniem i zapałem. Czasami mówi się o takich osobach, że to ludzie „pozytywnie zakręceni”. To chyba właśnie tacy nauczyciele najlepiej trafiają do swoich podopiecznych. Dla nich uczniowie są skłonni zrobić o wiele więcej, poświęcić swój czas, zaangażować się, a przede wszystkim się uczyć.

Postawione tu tezy pasują do mnie jako nauczyciela. Pod wszystkimi mogę się podpisać, wszystkie czuję i rozumiem. Wspomniałam na początku, że nie wiem, czy jestem dobrym nauczycielem, chociaż często tak o mnie mówią. Wiem jedno – lubię uczyć. Uczniowie są obecni w moim życiu, nie tylko w szkole, myślę o nich prawie cały czas, a ich radość to mój sukces. Ich porażki to dla mnie wyzwanie, by im pomóc. Dowodem na to mogą być wpisy w „Co?dzienniku”, który prowadzę. Jest on formą pamiętnika opartego na rysunkach. Każdego dnia wykorzystuję myślenie wizualne, aby zachować swoje wrażenia, wspomnienia. Na tych kilku stronach dokładnie widać, jak moja praca jest dla mnie ważna i jaką odgrywa rolę w moim życiu. Zapraszam do wizualnej lektury.

Magdalena Buda

MW1MW2MW3

Magdalena Buda

Nauczyciel germanista. Lider gdańskiego projektu Kreatywna Pedagogika. Prowadzi zajęcia kreatywności dla gdańskich nauczycieli. Pracuje w Szkole Podstawowej Nr 52 i XIV LO w Gdańsku. Ilustratorka i blogerka. Na co dzień prowadzi bloga edukacyjnego Frau Buda oraz wraz z koleżanką bloga dla nauczycieli Kreatywna Pedagogika.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

  1. Inspiracje dla szkoły pisze:

    Pani Magdaleno, gratuluję świetnego artykułu! Widzę, że w wielu kwestiach mamy podobny punkt widzenia 🙂 http://inspiracjedlaszkoly.pl/blog/wpisy/item/132-najwazniejsze-postawy-i-zachowania-dzieki-ktorym-zyskasz-serca-swoich-uczniow POPIERAM PANI DZIAŁANIA! Kreatywna pedagogika jest świetna!